Michał Baniowski: Czy Toruń to dobre miasto dla blogerów?
Katarzyna Mikita: Toruń to wyjątkowe i piękne miasto, w którym co chwilę coś się dzieje. Mamy też to szczęście, że instytucje kulturalne bardzo chętnie współpracują z blogerami. Ale myślę, że nie ma dobrych i złych miast dla blogerów. Każde większe miasto może sprzyjać spotkaniom i integracji, jeśli tylko twórcom będzie się chciało coś robić.
M. B.: W takim razie w jakim stopniu blogerzy w Toruniu wpływają na życie tego miasta?
K. M.: Zależy. W pewnych obszarach bardziej, w innych mniej. Mamy mocno rozwijającą się grupę blogerów, którzy działają coraz szerzej i ciężko pracują. Miło obserwować, gdy udaje im się nawiązywać współprace, które widoczne są na większą skalę.
M. B.: Jak wobec tego ocenia Pani jakość blogosfery kujawsko-pomorskiej?
K. M.: Tkwi w niej ogromny potencjał i widać zapotrzebowanie na wiedzę oraz doświadczenie innych blogerów. Jestem pewna, że o blogerach z kujawsko-pomorskiego będzie coraz głośniej
w blogosferze.
M. B.: BlogUP powstał po to, aby integrować blogosferę kujawsko-pomorską. Udaje się?
K. M.: Zdecydowanie.
M. B.: Czy dzięki BlogUP społeczność blogerska w Toruniu to już rodzina?
K. M.: Prawie. Spotkania pomagają utrzymywać stały kontakt i pozwalają wymieniać się doświadczeniem. Mimo, że znamy się z Internetu, to jednak nic nie zastąpi zwykłego, ludzkiego kontaktu twarzą w twarz przy dobrej kawie i cieście. Tym samym łatwiej podzielić się porażkami
i rozwiązywać problemy. Mamy też to szczęście, że odwiedzają nas twórcy z całej Polski, którzy darzą naszą społeczność ogromną sympatią.
M. B.: Kto jeszcze uczestniczy w BlogUP?
K. M.: Przede wszystkim twórcy piszący. Mamy stałą ekipę, która nie odpuszcza żadnego spotkania, mamy też dużo nowych osób oraz początkujących twórców, którzy później przychodzą już stale. Na BlogUP przychodzą blogerzy z mocno specjalistycznych i technicznych blogów, ale również piszący
o modzie i urodzie. Spora część uczestników to również blogerzy piszący o kulturze.
M. B.: Czy w spotkaniach mogą brać udział twórcy spoza kujawsko-pomorskiego?
K. M.: Oczywiście. Na każdym spotkaniu mamy gości z różnych części Polski, co jest niesamowite.
M. B.: Jakie warunki trzeba więc spełnić, żeby stać się częścią BlogUP?
K. M.: Nie ma ograniczeń. Wystarczy wysłać zgłoszenie w odpowiednim terminie. Każdy ma równe szanse, by zostać przyjętym. Jedyny warunek, to być otwartym na społeczność i wzajemne wsparcie.
M. B.: W jaki sposób to wzajemne wsparcie społeczności funkcjonuje między spotkaniami?
K. M.: Przede wszystkim bazuje na nawiązywanych współpracach. Miło patrzeć jak tworzy się sieć kontaktów, której brakowało nam do tej pory.
M. B.: Na pewno miło jest również patrzeć na postępy, jakie robią twórcy. Czego uczestniczący w spotkaniach blogerzy uczą się od siebie nawzajem?
K. M.: Głównie tego, jak skutecznie blogować, ale również tego, czego powinni unikać. Korzystamy
z najciekawszych case studies i wskazujemy procesy, które sprawdziły się w danej sytuacji. Oczywiście poznają również sekrety znajdowania w sobie siły i motywacji do pisania, gdy tych chwilowo zabraknie.
M. B.: Spotkania BlogUP to również warsztaty. Czego dotyczą?
K. M.: Przede wszystkim tworzenia tekstów, SEO oraz fotografii. Tak naprawdę wszystkiego, co może mieć do przekazania i czym może zwrócić na siebie uwagę twórca internetowy.
M. B.: Wszystko wygląda pięknie. Gdyby jednak miała Pani pokusić się o wymienienie największych korzyści z uczestnictwa w BlogUP, na które zwróciłabyś uwagę?
K. M.: Na zdobycie solidnej, praktycznej wiedzy oraz znajomości. Spotkania odbywają się
w kameralnym towarzystwie, więc wiedza, którą zdobywają blogerzy, to tzw. samo mięso. Na dużych konferencjach nie zawsze tak się da, ponieważ stopień informacji musi być dostosowany do każdego możliwego poziomu, a też nie każdy lubi się dzielić swoim warsztatem pracy. U nas jest to wszystko, co najbardziej się przydaje i jest dopasowane do uczestników.
M. B.: Za co osobiście najbardziej lubi Pani te spotkania?
K. M.: Za ludzi, którzy biorą w nich udział. Są niesamowicie inspirujący i życzliwi.
M. B.: BlogUP organizowany jest od 2015 roku. Jak ewoluował przez ponad dwa lata istnienia?
K. M.: Pierwsze spotkania były bardzo chaotyczne, nie do końca wiedzieliśmy jak powinny wyglądać. Teraz na bieżąco dostajemy feedback od uczestników, staramy się zapraszać blogerów, którzy mają większe doświadczenie, którym chcą się dzielić.
M. B.: Które z dotychczasowych spotkań było według Pani najbardziej owocne?
K. M.: Każde!
M. B.: Gościnnie na BlogUP pojawili się już m.in. Magdalena Mirkowicz z My Pink Plum, Anna Kęska
z Aniamaluje, Agata Szargot z DailyWeb, Aleksandra Gościniak z Jestem Interaktywna i Katarzyna Czajka ze Zwierza popkulturalnego. Kogo jeszcze chciałaby Pani zaprosić do uczestnictwa w przyszłych spotkaniach?
K. M.: Nie mamy swoich typów, w które celujemy. Zależy nam na tym, aby poziom merytoryczny spotkań był jak najwyższy.
M. B.: A propos poziomu. Czy w trakcie spotkań udało się odkryć prawdziwe perełki blogosfery? Jeśli tak, kogo takiego?
K. M.: Ciężko wskazać pojedynczo, ponieważ każdy wkłada ogromną pracę w prowadzenie swojego miejsca w Internecie. Ostatnio na spotkaniu wprowadziliśmy dodatkowy panel, w którym wybrani przez nas blogerzy mają swoje pięć minut na pochwalenie się blogiem, twórczością i największymi osiągnięciami.
M. B.: Na które toruńskie blogi koniecznie powinniśmy więc zajrzeć?
K. M.: Na dwa największe blogi: Kasi Ogórek Twoje DIY oraz do Artura Jabłońskiego. Natomiast
z naszej drobnej społeczności perełki, do których warto zajrzeć, to na pewno Wyspa Kultury (http://wyspakultury.pl/), Piekielna Strona Popkultury (http://www.piespop.pl/), Grzegorz Chudzik (https://www.facebook.com/chudzik.grzegorz/), Trudny blog (https://trudnyblog.wordpress.com/), Czarny Kotu w Internetach (http://czarnykotu.pl/) i Rudość Życia (https://rudosczycia.wordpress.com/).
M. B.: Kiedy będzie kolejne spotkanie?
K. M.: Obecnie mamy przerwę wakacyjną, ale wkrótce na naszym fanpage’u (https://www.facebook.com/bloguptorun/) pojawią się pierwsze informacje o dalszych planach.
M. B.: Planuje Pani coś specjalnego?
K. M.: Powiem tylko, że na pewno warto będzie do nas przyjechać.
Rozmawiał: Michał Baniowski