Jak Stonoga zrobił karierę na Facebooku?
Zbigniew Stonoga od wielu lat udzielał się politycznie, jednak opinie o nim nigdy nie były pochlebne. Nazywany był “oszustem od Leppera” czy “pedofilem blisko Leppera” ze względu na stawiane mu zarzuty. Jednak rozgłos zyskał w momencie, kiedy na swojej firmie wywiesił bannery z wielkim, dużo mówiącym o jego poglądach hasłem “Pierydolę Fiskusa i złodziei na Wiejskiej”. Zaraz po tym wydarzeniu zapowiedział, że jeszcze przed wyborami w 2015 roku opublikuje informacje dotyczące rządzących polityków. Wykorzystał do tego swój profil na Facebooku. Zanim ten został skasowany, miał ponad 500 tysięcy polubień. Dziś, nowe konto Stonogi ma ich pond 265 tysięcy i ciągle zbiera nowych. Na czym polega fenomen tego biznesmena?
Stonoga korzystając z Facebooka obublikował wszystkie taśmy dotyczące tak zwanej “afery podsłuchowej”. To właśnie ta publikacja i śledztwo toczące się w sprawie dały mu największy rozgłos. Skąd jednak poparcie dla człowieka, który cieszył się niezbyt dobrą sławą? Zbigniew Stonoga w swoich wpisach i wypowiedziach nigdy nie zastanawiał się nad doborem słów. Swoje zdanie na portalu społecznościowym zawsze wyrażał dosadnie, nie stroniąc od wulgaryzmów. Przyciągnął tym uwagę dużej ilości ludzi, ale jak można zauważyć w komentarzach pod jego wpisami, zwolennicy Stonogi również nie wykazują się kulturą języka. Zachowanie zarówno samego polityka jak i jego fanów, trudno nazwać gentelmeńskm. Pomimo tego, w czasie kiedy politycy trzęśli się przed kolejną publikacją materiałów na Facebooku, a prokuratura rozpoczynała kolejne śledztwa, pan Stonoga zyskał specyficznie pojmowaną “wiarygodność”. Czy jego działania na portalu społecznościowym mogą przełożyć się na realne poparcie polityczne? Dziś trudno o tym mówić. Sposób, w jaki działa w wielu wzbudza oburzenie. Pomimo, że zwraca na siebie uwagę, to raczej jest ciekawostką w świecie polityki niż realnym kandydatem do objęcia władzy.
Paweł Kukiz agituje na Facebooku
Paweł Kukiz swoją polityczną aktywność na Facebooku rozpoczął w 2013 roku agitując do głosowania na JOW - Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Dlaczego właśnie tam? Zależało mu na tym, żeby dotrzeć do jak najszerszego grona młodych wyborców.
Źródło: https://www.facebook.com/events/481318711880468/
Czy jedynym pomysłem na dotarcie do młodych było użycie portalu społecznościowego? Paweł Kukiz wykorzystal tutaj jeszcze dwa aspekty. Po pierwsze jest to język, którym posługuje się w komunikacji na swoim fanpage’u. Jest prosty, bezpośredni, ale też pełny wulgaryzmów, ma trafiać do odbiorcy, przykuwać jego uwagę. Kukiz dostosował swój sposób wypowiedzi, do tego, który często możemy usłyszeć na ulicy z ust młodych ludzi. Ważnym argumentem jakim się posłużył agitując akcję był "spisek". Polityk niejednokrotnie podkreślał, że rząd poprzednią próbę wprowadzenia JOW udaremnił. Nie bał się używać słowa “oszustwo”, a ostatecznie stwerdził, że prezydent Komorowski spiskował w sprawie JOW-ów.
Źródło: https://www.facebook.com/events/481318711880468/
Po wejściu partii Kukiz’15 do Sejmu, Paweł Kukiz nie zaprzestał swojej komunikacji na Facebooku. Nie zmienił także sposobu przekazywania informacji. Niedawno polityk krytykował sposób wydawania przez społeczeństwo pieniędzy z programu 500+. W swoich wpisach zarzucał rządowi niedostatecznie dopilnowanie tej sprawy. Podkreśla, że powinno się już przed wprowadzeniem programu zabezpieczyć interesy dzieci i przeciwdziałać wydawaniu pieniędzy na libacje alkoholowe rodziców czy raty kredytu samochodowego.
Teoria spisku nadal dominuje w ostatnich wpisach Kukiza. Posty mówią o tym, że rządzący rozpoczęli nagonkę na partię Kukiz’15. Poseł Kukiz w swoim wpisie twierdzi, że od samego początku system chce zniszczyć jego partię. Mówi o manipulacji, kłamstwach i pomówieniach.
Paweł Kukiz został już ukarany za brak powściągliwości swoich wypowiedzi na Facebooku. Za wpisy o Ryszardzie Petru ukarano go zwróceniem uwagi, zaś za komentarze o działaczce HejtStop, Joannie Grabarczyk, otrzymał karę nagany.
Facebook i ekscentryczny Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin Mikke jest zdecydowanie królem Facebooka wśród polityków. Jego fanpage lubi aż 790 tysięcy użytkowników.
Źródło: https://www.facebook.com/janusz.korwin.mikke/?fref=ts
Korwin Mikke, podobnie jak Kukiz, największą popularnością cieszy się wśród młodzieży. To młodzi przede wszystkim oczekują zmian, a polityk głośno o tych zmianach mówi. I pisze. A pisze przede wszystkim na Facebooku. Dlaczego? W Internecie rzeczywiście może zweryfikować swoją popularność wśród wyborców. Tutaj nie decyduje 1000 przypadkowo wybranych do sondażu osób, ale setki tysięcy użytkowników sieci, którzy mogą wyrazić swoja opinię.
Co młodzi cenią w Korwinie Mikke? Tak jak opisani poprzednicy, polityk posługuje się prostym językiem trafiającym do większości społeczeństwa. Ale w jego przypadku kluczowa jest szczerość i spójność przekazu. Od lat 90. Jego poglądy są takie same, a wiele z wydarzeń, które przepowiadał, rzeczywiście miały miejsce. W swoich wpisach jest bardziej wiarygodny niż Palikot, który rozpoczynał w katolickim piśmie OZON, a stał się radykalnym antyklerykałem. Dla młodych bardziej godny zaufania niż Tusk, który mówił o liberalnej władzy, a podwyższył podatek VAT i składki ZUSowskie. I w końcu bardziej wiarygodny dla polityki prorodzinnej jest Mikke jako ojciec ośmiorga dzieci niż kawaler Jarosław Kaczyński. Dlatego Janusz Korwin Mikke jest tak popularny na Facebooku. Młodzież chce prawdy i szczerości, a polityk daje im to w swoich wpisach.
Czy to dobrze, że polityka przenosi się na Facebooka? Dla polityków kluczową rolę tutaj odgrywają po pierwsze koszty - kampania prowadzona w mediach społecznościowych wymaga zdecydowanie mniej nakładów finansowych niż jakakolwiek inna forma kampanii w mediach. Po drugie, kierując do wyborców komunikat na Facebooku można liczyć na ich reakcję w czasie rzeczywistym. Dla wyborców ważna jest możliwość komentowania tego, co mówią politycy. Bardzo pomocna jest też możliwość realnego polubienia profilu, co jest dużo bardziej wiarygodne niż przypadkowe sondaże poparcia. A jak będzie wyglądała przyszłość? Będzie należała właśnie do internetu i portali społecznościowych. Ludzie potrzebują prawdy i szczerości, a tę w Internecie bardzo łatwo zweryfikować.
Autor: Anna Kubik